Sukienka / Zara
Torebka / Vintage ( Ás de Espadas, Lizbona )
Buty / Jonak
Pomadka w kredce / Puro Bio (nr. 24)
Sukienka w kwiaty to trend który był hitem na zeszłorocznych wybiegach. Na szczęście nie stracił on na popularności! Mówię „na szczęście” bo ten kwiecisty motyw dopasuje się do każdej sylwetki. Więc każda z nas może go nosić z powodzeniem. Ponoć małe wzory zalecane są drobniejszym paniom, z kolei duże printy lepiej odpowiadają kobietom o większym gabarycie. Dla mnie to tylko zasada, a zasady należy łamać. Każda kobieta wie doskonale w czym się dobrze czuje i z czym jej najbardziej do twarzy. Więc wolny wybór!
Ja wybrałam „maxi dress”, w zielono – herbacianym kolorze z dominującą czernią bo dobrze się czuję w tej kolorystyce. Zastosowałam metodę zapnij i odepnij. Czyli duże rozcięcie z przodu i zapięty dekolt. Przecież nie musimy wszystkiego pokazywać za jednym razem!
Do tego delikatny makijaż: dosłownie muśnięcie różem i pomadką, ale jaką?
Na pewno vegan ( uwaga! nie wszystkie szminki czy też konturówki z tej gamy są vegan ) na pewno organiczna, na pewno bez niklu, na pewno z marki PUROBIO. Miękka, łatwa w aplikacji o niesamowicie intensywnym kolorze. Po prostu aksamit na ustach…
Czy macie w swojej garderobie jakąś kwecistą kreację?
Dodaj komentarz